Subkategoria 2
[MD] Elektronika silnika- Jak zwiększyć moc
- Drukuj
- 20 cze 2013
- MODYFIKACJE
- 16840 czytań
- 0 komentarzy
Jednym z ważniejszych parametrów auta są jego osiągi. Kupując samochód, często decydujemy się na słabsze jednostki, licząc na niższe zużycie paliwa. Czasem okazuje się jednak, że moc posiadanego auta przestaje nam wystarczać.
Osiągi silnika zasadniczo można poprawić na dwa sposoby: poprzez tuning mechaniczny lub elektroniczny. Zdecydowanie prostszą i mniej kosztowną metodą jest modyfikacja elektroniki silnika. Słysząc określenie “chiptuning”, zapewne wielu z Was pomyśli o aucie poddanym poważnym modyfikacjom.
Niewielu zdaje sobie sprawę, że jest to jeden z prostszych sposobów na podniesienie mocy i momentu w niemal wszystkich silnikach. Nie w każdym jednak będzie to miało sens. Dlaczego? W seryjnych benzynowych silnikach wolnossących tuning chipowy daje wzrost mocy maksymalnej nieprzekraczający 3-5%. Koszt tuningu wynosi ok. 1000 zł, w związku z czym operacja ta wydaje się nieopłacalna.
Inaczej jest z silnikami wyposażonymi w turbosprężarkę, które pozwalają uzyskać przyrost mocy nawet do 50%. Oczywiście taki wynik otrzymuje się w ekstremalnych przypadkach, przy odpowiednio przygotowanych jednostkach. W seryjnych silnikach turbo udaje się bezpiecznie uzyskać wzrost do około 30%.
Taka modyfikacja pozwala wpłynąć jedynie na wielkość dawki, pozostałe parametry pozostają bez zmian. Efektem zwiększonej dawki paliwa będzie jednak pozorny wzrost ciśnienia doładowania. Zwiększająca się dynamika gazów wylotowych na wyjściu z kolektora wydechowego przekłada się bezpośrednio na obroty wirnika sprężarki i ciśnienia. Wzrost ten jest jednak nieznaczny.
Jakie są zalety tej metody? Przede wszystkim nie wymaga ingerencji w sterownik samochodu. Ponieważ moduł podpięty jest do auta za pomocą fabrycznych wtyczek, nie tylko montaż trwa bardzo szybko, ale i demontaż. Ma to duże znaczenie w przypadku aut na gwarancji.
Brak możliwości bezpośredniego wpływu na regulację ciśnienia doładowania ogranicza przyrost mocy. Przy wyższych obrotach silnika może po prostu nie wystarczyć już powietrza. Dodatkowo w rozwiązaniu tym nie ma możliwości indywidualnego strojenia, moduł jest po prostu przypisany do danego typu silnika, bez uwzględnienia parametrów konkretnego egzemplarza.
W chiptuningu sprawa wygląda trochę inaczej: nową mapę tworzy się na podstawie starej, odczytanej z komputera silnika. Ogólnie rzecz biorąc, są dwie metody wykonania chiptuningu. Wybór metody tuningu elektronicznego silnika zależy od konkretnego modelu pojazdu, komputera zamontowanego w samochodzie oraz rocznika samochodu.
Odczytany program poddaje się modyfikacjom, a następnie wgrywa na nowy EPROM, który wmontowuje się w miejsce oryginalnego. Zmiany dokonane w mapach programu dotyczą takich parametrów jak: dawka paliwa, kąt wtrysku, ciśnienie turbodoładowania, limiter obrotów oraz ciśnienie wtrysku paliwa (w przypadku Common Rail). Odczyt i zachowanie oryginalnego programu gwarantuje możliwość powrotu oprogramowania do ustawień fabrycznych.
W nowszych autach, wyprodukowanych po 2000 r., zaczęto stosować w sterownikach pamięć typu flash. Dzięki temu program odczytywany jest bezpośrednio na samochodzie poprzez złącze diagnostyczne OBD. Dzięki temu nie ma śladów otwierania komputera, co jest istotne w autach z gwarancją.
Jak się domyślacie, główną zaletą takiego rozwiązania jest dostosowanie programu do indywidualnych potrzeb kierowcy i możliwości danego silnika. Lepsze dopasowanie silnika uzyskujemy dzięki możliwości regulacji kilku parametrów jego pracy.
Wadę stanowi ingerencja w elektronikę auta, którą zazwyczaj trudno ukryć. Odzyskanie seryjnego programu wiąże się z wizytą w zakładzie zajmującym się modyfikacjami elektroniki. Koszt chiptuningu jest trochę wyższy niż w przypadku modułu zewnętrznego (od 1000 zł wzwyż).
Jeśli decydujemy się na modyfikację elektroniki silnika, usługę taką wykonujmy w wyspecjalizowanych zakładach. Pamiętajmy, że mimo wszystko jest to dość poważna ingerencja w pracę silnika. Nieodpowiednia lub źle przeprowadzona modyfikacja, mimo poprawy osiągów, może znacząco obniżyć jego trwałość. Bądźmy ostrożni, wykonując taką usługę w aucie na gwarancji – w razie wykrycia zmian łatwo ją stracimy.
Podnoszenie osiągów jednostki napędowej zawsze wiąże się ze skróceniem jej żywotności. Tu niestety wyjątków nie ma. Chipowanie aut jest o tyle niebezpieczne, że moc uzyskujemy jedynie z elektroniki. Najważniejsze części konstrukcyjne silnika, wał, korbowody, tłoki, nie są poddawane „obdukcji” co do ich stanu. Nie mamy więc żadnej pewności, jak się zachowają i jak długo będą działać pod większym obciążeniem. Dlatego też ważne są granice rozsądku w wyciskaniu koni mechanicznych. Przekroczenie pewnej granicy może skutkować – dosłownie - wybuchem silnika.
Warto również zasięgnąć wiedzy u osób, które wcześniej zdecydowały się na taką operację w identycznym modelu samochodu, z identycznym silnikiem. Skarbnicą wiedzy są fora internetowe i kluby marek. Dzięki temu możemy uczyć się na ewentualnych błędach innych – tak jest dużo taniej niż na własnych.
Większa moc silnika i moment obrotowy, przy stosunkowo niedużych wydatkach to największe plusy tuningu elektronicznego. Chipowanie ma jednak i swoje wady. Pamiętajmy, że silnik wysilony będzie potrzebował większej troski. To oznacza częstsze przeglądy i większą wrażliwość na jakość paliwa.
Poza tym dla własnego bezpieczeństwa warto pomyśleć, czy nasze auto nie wymaga przypadkiem kolejnych „bezzwrotnych inwestycji”. Seryjny układ hamulcowy i zawieszenie w podkręconym aucie to najprostsza droga do nieszczęścia.
Poleć ten artykuł | |
Podziel się z innymi: | |
URL: |
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Oceny
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.
Brak ocen. Może czas dodać swoją?